piątek, 16 sierpnia 2013

Kallos Vanilla



Hej , dziś zapraszam was na przeczytanie recenzji kosmetyku , który podbił moje serce , stąd ten symbol na zdjęciu ;) , pokazywałam wam go w zakupach lipca ,mowa o Vanilli z Kallosa.
Po wizycie u fryzjera zawsze obiecuje sobie ,że będę się jeszcze bardziej przykładać do pielęgnacji chociaż szczerze powiem ,że nie wiem czy można jeszcze bardziej ;). Gdy weszłam do sklepu z artykułami fryzjerskimi nie miałam zbyt wielu wymagań chciałam tylko ,żeby kosmetyk pachniał wanilią , nie spodziewałam się ,że produkt ,który wybiorę ze względu na zapach aż tak przypadnie mi do gustu. Od pierwszego użycia zakochałam się w nim, a najbardziej podbił moje serce gdy po powrocie z wakacji miałam problem z rozczesaniem włosów, nałożyłam ją na kilka godzin , myślałam że na następny dzień włosy będą okropnie oklapnięte nic takiego nie nastąpiło a z rozczesaniem włosów nie było najmniejszego problemu. Włosy po użyciu są miękkie i delikatnie uniesione a przede wszystkim nawilżone. Miałam kiedyś osławioną maskę Kallos Latte , która dla mnie miała zbyt duszący zapach , a włosy po jej życiu niestety były przy klapnięte dlatego kupując te maskę miałam sceptyczne podejście a tu takie zaskoczenie ;). Dodatkowym plusem jest zdecydowanie cena za 6 zł otrzymujemy 275 ml maski .Czasem nakładam ją na kilka godzin a raz na kilka minut. Jestem pod wrażeniem tego produktu i wiem ,że na pewno nie raz będzie gościć w moich kosmetycznych zbiorach . Ciężko będzie mi znaleźć produkt ,który przebiję te maskę ;)/

15 komentarzy :

  1. ja miałam tylko late ale uwielbiam tą maskę. vanillę też wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę , że przypadnie ci do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie na nowym blogu pojawiła się recenzja maski Kallos Latte :) także zapraszam :) Kosmetyczna szuflada już funkcjonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej jeszcze nie słyszałam, ale jak wykończę zapas masek to jej poszukam skoro tak świetnie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze wanilii, aktualnie kończę tą mleczną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna chodzę koło niego, ale jakoś podejść nie śmiem... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam latte, ale muszę kupić i tą waniliową :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej wersji jeszcze nie widziałam:) Ale sądząc po ty, jak uwielbiam Latte, tą na pewno pokochałabym miłością podobną:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Latte też nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenie i od tej pory bałam się kolejnych masek Kallos. Może kiedyś się przekonam i dam firmie drugą szanse :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Używałam maski z Kallos, ale nie byłam z niej zadowolona. Może skuszę się na inną i sprawdzę jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam maskę Kallos Argan, która była wielkim bublem i z olejem arganowym nie miała nic wspólnego i jakoś się zraziłam do tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ojj kusisz, dużo już dobrego o niej słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niby wszystkie dziewczyny właśnie od kallosów zaczynają dbanie o włosy, ja jakoś nie mogę się przemóc ze względu na sprzeczne opinie. Ta wydaje się kusić waniliowym zapachem. Utrzymuje się trochę dłużej czy do spłukania?;)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę kiedyś wypróbować jakąś maskę kallosa:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Lipstick

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi